Gdy ktoś mówi o winie, odruchowo myślimy: Hiszpania, Gruzja, Australia, Argentyna. Kiedy inna osoba wspomina o winnicach, skojarzeniowo myślimy Toskania. A co z Polską? Czy na rodzimych terenach też można wyprodukować dobre wino? Czy rodzima produkcja sprowadza się tylko do przydomowych miniplantacji?

Opracował: Rosendahl
Zainspirowane przez: Rosendahl
Polacy od lat uprawiali winorośla. I od lat wytwarzali wino. Na ogół było to jednak kojarzone z domowymi ogrodami. Doskonali smakosze wina, wiedzą jednakże dobrze, iż polskie winnice są i mają się dobrze (choć za wielką grandę rodzimi plantatorzy uważają nieprzychylne ustawodawstwo, przez które oficjalnie jedynie kilka, kilkanaście osób wytwarza tego typu alkohol z akcyzą).
Najwięcej jest ich na terenie małopolskim, Podkarpacia i w tzw. regionie przełomu Wisły. Kilka jest w okolicy Zielonej Góry i na ziemiach Dolnego Śląska. Wszyscy to entuzjaści. I chociaż Polskę nie rozpuszcza pogodą (niestałe warunki),
producenci wciąż stoją przy swoich – pragną wytwarzać pod każdym względem doskonałe wino. Zobacz szczegóły:
http://www.winnicadwiegranice.pl/o-winnicy.
W Rzeczpospolitej organizuje się kilka festiwali wina, na których goście mają szansę poznać przeróżne smaki tego doskonałego alkoholu. Wina świeże, słodkie, lub z nutką goryczy, a także wina musujące – wybór okazuje się wszelaki. Na tego typu festiwalach prezentują się zarówno duże polskie winnice, jak i regionalni mali producenci. A jak wielu w RP jest amatorów? Ciężko stwierdzić. Należy jednak zauważyć skłonność naszych rodaków do wytwarzania wina w pojedynkę. Przydomowy ogród i kilka butli w spiżarni – to obraz widziany dosyć często.